HISTORIA

MIASTO ZDUŃSKA WOLA

Zduńska Wola – miasto w Polsce, w województwie łódzkim, w powiecie zduńskowolskim, jest siedzibą tego powiatu, tworzy gminę miejską i jest siedzibą gminy wiejskiej Zduńska Wola. Położone jest na Wysoczyźnie Łaskiej, na obszarze prawie równinnym, nad rzeką Pichną, prawym dopływem Warty.

Prawa miejskie otrzymała w 1825 roku, jednak historia osadnictwa na terenach Zduńskiej Woli sięga XIV wieku. Od XIX wieku miasto rozwijało się jako ośrodek przemysłu włókienniczego, zaś w dwudziestoleciu międzywojennym – jako węzeł kolejowy będący częścią magistrali węglowej.

Zduńska Wola to także bogate tradycje historyczne. W naszym mieście urodził się Święty Maksymilian Maria Kolbe – patron krótkofalowców – który posiadał znak wywoławczy SP3RN.

HISTORIA KRÓTKOFALARSTWA W ZDUŃSKIEJ WOLI

Krótkofalowcy to ludzie posiadający wielką pasję do radia, nazywani są ludźmi dobrej woli. Zapewne historia krótkofalarstwa w Zduńskiej Woli ma jeszcze dalsze korzenie niż pierwsza połowa lat 60-tych. Zaczynam od tego właśnie okresu, bo pamiętam go osobiście i z przekazów nieco starszych kolegów podczas rozmów na spotkaniach klubowych. Trzeba tu dodać, że przynależność do klubu była kiedyś obowiązkowa. Chcąc otrzymać licencję, czyli swój własny niepowtarzalny nigdzie na świecie znak trzeba było być członkiem klubu. To właśnie kluby tworzyły zaplecze dla przyszłych licencjonowanych krótkofalowców, instruktorów łączności na obozach harcerskich, radiotelegrafistów wojskowych a nawet późniejszych szefów wszelkich służb radiowych.

Technikum Elektroniczne w naszym mieście było kuźnią ogromnej masy młodzieży, która po opuszczeniu murów szkoły oprócz świadectwa dojrzałości posiadała również licencję nadawcy. Na początku lat sześćdziesiątych pedagodzy ówczesnego Technikum Telekomunikacyjnego, zapaleni krótkofalowcy SP7FE Stanisław Florczak i SP7AXP Romuald Sawicz, założyli klub (Szkolny Klub Krótkofalowców PZK przy Technikum Telekomunikacyjnym w Zduńskiej Woli ul. Żeromskiego 10) po patronatem Polskiego Związku Krótkofalowców o znaku wywoławczym SP7PZS, znany z eteru na wszystkich kontynentach. Klub był kółkiem zainteresowań i jedną z form prac pozalekcyjnych dla wielu młodych adeptów z elektronika. Przeniesiony następnie wraz ze szkołą do obecnego Technikum Elektronicznego przy ulicy Łaska 61. Przez blisko 10 lat działalności klub wyszkolił masę krótkofalarskiego narybku. Prowadzono naukę alfabetu Morse a, przepisów w radiokomunikacji amatorskiej, kodu „Q”, slangu, prefiksów itp. Prace dyplomowe były często związane z urządzeniami nadawczymi, Andrzej Jodłowski z kolegą wykonali transceiver w oparciu o znaną i cenioną w kraju konstrukcję SP5WW. Radiostacja z emisją jednowstęgową (SSB), była nową, jakością w dziedzinie łączności amatorskiej. Można to porównać z telewizją cyfrową do analogowej. Właśnie w klubie pod okiem licencjonowanego instruktora każdy z nas przeprowadził swoją pierwszą samodzielną łączność. Kursy kończyły się egzaminami przed komisją Państwowej Inspekcji Radiowej. Na jednym z obozów szkoleniowych w Lucieniu znalazłem się osobiście, był to 1974 rok. Były niemal całe klasy, w których wszyscy po opuszczeniu szkoły posiadali licencję nadawcy.

Dzisiaj wielu z nich rozsypanych po kraju i Świecie wspomina podczas łączności radiowych kolegów, pedagogów i Zduńską Wolę z beztroskich młodzieńczych czasów, pyta o ulice, czy domy gdzie mieszkali na stancjach. To bardzo sympatyczne i wzruszające. Początek lat siedemdziesiątych to koniec działalności klubu SP7PZS przy Technikum Elektronicznym i początki nowego pod opieką Związku Harcerstwa Polskiego Hufiec Zduńska Wola na rogu dwóch ulic, Żeromskiego i Kilińskiego dawna chyba łaźnia miejska a obecnie budynek sądu. Klub otrzymał licencję o znaku SP7ZCO a jego założyciele to SP7HJA Mirosław Szubstarski i SP7MTF Krzysztof Gross. Nadajnik AM z regulowaną falą nośną i wzmacniacz na lampie GU13 dostaliśmy w spadku po SP7FE od jego syna Henryka Florczaka SP7BZV. Jako odbiornik służył przerobiony stary radiokomunikacyjny odbiornik TPS54 a w późniejszym czasie czeska Lambda 2. Za antenę służył nam długi około 42 metrowy drut rozwieszony między niskimi budynkami. Często radiostację zabieraliśmy na letnie obozy harcerskie do Lucienia. Młodzi harcerze byli zafascynowani pracą z lasu i łącznościami ze światem. Radiostacja była też szybkim środkiem łączności ze Zduńską Wolą (telefonów było bardzo mało) był kontakt z hufcem ZHP, jak i z rodzicami przez stacje pośredniczące u krótkofalowców zduńskowolskich. Sporo czasu poświęcił na te umawiane łączności (QSO) kolega SP7AWG Roman Czacherski. Były też takie przypadki, że druga stacja działała na NAL-u (Nie obozowa Akcja Letnia), operatorem tu był Zbyszek Donat SP7ROZ. Wymiana informacji była błyskawiczna i często rodzice brali mikrofon do ręki prowadząc rozmowy ze swoimi pociechami. Dla pokrycia obsady radiostacji ustalaliśmy terminy pobytu na obozie. Ze względu na inny okręg, z którego pracowała stacja znak był „łamany” SP7ZCO/5, wiązało się to z koniecznością wystąpienie do PIR-u o zmianę znaku wywoławczego dla pracy z nowego QTH (położenia geograficznego). Przypomnę tu jeszcze kilka znaków kolegów zaangażowanych w pracę z terenu, SP7JOU Bogdan Domagała, SP7MJA Wojciech Dąbrowski (późniejszy szef techniczny Radia Piotrków Trybunalski), SP7LIE Jarosław Majkowski. Tak, jak ciężkie były losy często przenoszonego hufca ZHP, tak i dla klubu nie było łatwo. Krótka była działalność klubu w bloku na parterze przy ulicy Szkolnej. Następnie po przeniesieniu hufca do obecnej siedziby nie było miejsca na działalność krótkofalowców. Dzięki pomocy instruktora ZHP i nauczyciela z elektronika pana Bogdana Wawrzyniaka klub otrzymał małe pomieszczenie nad salą gimnastyczna w Technikum Elektronicznym, podobno historia lubi zataczać kręgi. Stacja była pod dobra opieką krótkofalowców uczących się w technikum. Przerwy lekcyjne były wykorzystywane do spotkania się w klubie i zrobienia kilku łączności. Rubryki w dzienniku stacyjnym były szybko zapełniane. Do starego już sprzętu dołączył nowoczesny transceiver firmy Hallicrafters rodem z USA SBE34.

Znak SP7ZCO było słychać w zawodach krajowych i międzynarodowych. Zebrało się kilka pucharków, dyplomów i kart QSL. Dobrą passę klubu i zaangażowanie młodych ludzi przerwał stan wojenny. Radiostacje zgodnie z zaleceniami oddawaliśmy do „depozytu” były to wtedy w większości urządzenia domowej produkcji. Po zakończeniu stanu wojennego czuliśmy potrzebę reaktywacji klubu krótkofalowców. Sporo czasu było stracone bez ukochanych nadajniczków i kontaktów tak klubowych jak i w eterze. Przygarnęła nas i wyciągnęła pomocną dłoń do krótkofalowców Pani Anna Tomaszewska pełniąca od 1982 do 1987 roku funkcję dyrektora Domu Kultury „Lokator” przy ulicy Łaskiej. Tam też otrzymaliśmy pomieszczenie i prawie nowy transceiver Kenwood TS520SE. Kilka lat później zakupiono też antenę wielopasmową. Opiekuńczych skrzydeł udzieliła nam organizacja Ligi Obrony Kraju. Dostaliśmy raczej mało przydatny stary demobilowy sprzęt wojskowy, choć dla oka robił wrażenie. Wybraliśmy zarząd klubu i otrzymaliśmy licencję z nowym znakiem SP7KYE. Pozyskany sponsor z Woli wydrukował nam karty QSL dla potwierdzania przeprowadzonych łączności. Spotkania ustaliliśmy na czwartki każdego tygodnia z racji zawodów SPK, które były rywalizacją stacji klubowych z Polski rozgrywanymi właśnie w te dni. Były lata, kiedy wygrywaliśmy te zawody w kraju lub łapaliśmy się na pudło. Braliśmy udział w zawodach krajowych z różnych okazji branżowych. Pomimo braku dobrych systemów antenowych do pracy wyczynowej w zawodach międzynarodowych staraliśmy się również na arenie międzynarodowej zaakcentować naszą obecność. Ciekawe były wypady z radiostacją w teren, najczęściej do Belenia na działkę do SP7OQC Kazika Maciaszka i praca w specyficznych zawodach gdzie oprócz pracy z innymi podobnie ulokowanymi stacjami należało odbierać nadawane Morsem telegramy o konkretnych godzinach i na ustalonych częstotliwościach. Udało się nawet wygrać takie zawody.

Ekipa z naszego klubu startowała również z dobrym skutkiem w zawodach radiopelengacji (Łowy na lisa) reprezentując DK „Lokator”. Do klubu należeli również koledzy z Sieradza, Łasku i Widawy. Gdzieś w placówce pozostały puchary, dyplomy i karty QSL za naszą działalność. Na spotkaniach w klubie wymienialiśmy się informacjami o aktywnościach stacji z ciekawych zakątków świata, informacjami i nowinkami technicznymi z dziedziny radiotechniki i elektroniki oraz służyliśmy sobie pomocą w wymianie części do budowy urządzeń nadawczych. Klub wyszkolił również kilku młodych ludzi, którzy dzisiaj są aktywnymi krótkofalowcami. W latach dziewięćdziesiątych postęp telefonii i komputery sprawiły, że spadło zainteresowanie młodych ludzi krótkofalarstwem. Byli tacy, którzy chcieli pogrzebać to wspaniałe hobby. Pomieszczenie było potrzebne na inną działalność a przynależność do klubu nie była już konieczna i tak nasz klub się rozpadł.

W roku 2007 zmobilizowaliśmy się do wspólnego działania wraz z krótkofalowcami włoskimi i uruchomiliśmy radiostację z muzeum Kolbego w Zduńskiej Woli. Na dziedzińcu rozstawiliśmy maszt z antenami i rozpoczęliśmy nadawanie z muzeum. Brania mieliśmy doskonałe, prawie jak mocno poszukiwany DX. Znów byliśmy razem a okolicznościowy znak 3Z0MK był rarytasem na pasmach. Krótki program nakręciła również lokalna telewizja. Pomoc Prezydenta Miasta w sponsorowaniu druku okolicznościowych kart QSL była bardzo cenna. W świat rozesłaliśmy blisko dwa tysiące kolorowych kart ze zdjęciem muzeum i informacjami o historii miasta.

Dziś po wielu latach różnych aktywności nasz klub znów działa. Obecną siedzibą klubu jest lokal przy ulicy Ceramicznej 10 gdzie spotykamy się w każdą środę o godzinie 17. Wszystkich zainteresowanych nie tylko tematyką krótkofalarstwa zapraszamy do odwiedzenia naszego klubu.